Warto pracować z ludźmi

Zrozumiałam, że to co robię ma sens, że nie wszystko osiąga się od razu, to jest proces, który postępuje – mówi Angelika Potyralska z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Turku w rozmowie z Moniką Makowiecką.

Monika Makowiecka: Organizowanie społeczności lokalnej (OSL) to Twój sposób na pracę ze społecznością lokalną ulicy Matejki. Jak przygotowywałaś się do wdrażania metody OSL?

Angelika Potyralska: Pracę tą metodą rozpoczęłam w 2011 roku. Zgłosiłam się na szkolenie realizowane przez Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej, aby pogłębić wiedzę na temat pracy w społecznościach. Poznałam metodę i wykorzystywane w jej realizacji narzędzia, przykłady praktyk aktywnych społeczności lokalnych, otrzymałam materiały edukacyjne i zdobyłam umiejętności przydatne w pracy środowiskowej. Poznałam wielu wspaniałych ludzi, którzy wymieniali się swoimi doświadczeniami, dzielili pomysłami, wiele im zawdzięczam. Biorąc udział w szkoleniu, jednocześnie wdrażałam tę metodę pracy w wybranej społeczności lokalnej.

Jakie inicjatywy składające się na proces OSL, podejmowałaś z mieszkańcami?

W ramach OSL prowadzę wiele działań. Organizuję spotkania obywatelskie, na które przychodzi coraz więcej mieszkańców ul. Matejki. Na tych spotkaniach planujemy działania, potem je realizujemy. Mieszkańcy sami wyznaczają cel, który chcą osiągnąć.  Jednym z pierwszych działań, którego podjęli się była zmiana swojego otoczenia. Mieszkańcy własnymi siłami oraz przy współpracy z lokalnymi partnerami przekształcili zdewastowaną piaskownicę w klomb z kwiatami. Było to wielkie wydarzenie zarówno dla nich, jak i dla mnie. Nigdy nie przypuszczałam, że w ludziach drzemie taka wielka siła,  chęć do zmiany wizerunku otoczenia, a przede wszystkim chęć do nawiązania współpracy z sąsiadami. W społeczności wyłonił się lider, przy ogromnym zaangażowaniu mieszkańcy podzielili się obowiązkami dotyczącymi pielęgnacji skweru, zakupili nawet wąż ogrodowy i krzewy ozdobne.  Po zakończeniu tego działania zdecydowali, iż muszą bliżej się poznać i zorganizowali festyn osiedlowy na zakończenie lata. Było to kolejne działanie, którego się podjęli. Mieszkańcy przygotowali poczęstunek dla wszystkich uczestników festynu. Ja jako organizator społeczności lokalnej pomogłam pozyskać sponsorów oraz czuwałam nad przebiegiem imprezy i wspierałam ich w tym działaniu. Warto zaznaczyć, że festyn osiedlowy organizowany jest każdego roku na zakończenie wakacji. Wcześniej w innych częściach miasta odbywały się takie imprezy, ale nigdy na ul. Matejki. Mieszkańcy byli zaskoczeni, iż sami potrafili osiągnąć tak wiele.

Kolejne działanie podejmowane w tej społeczności to wspólne ubieranie choinki w okresie świąt na przekształconym wcześniej przez mieszkańców terenie zielonym. Akcja odbyła się w tym roku po raz trzeci. Jak zawsze mieszkańcy mogli liczyć na wsparcie sponsorów, ale przede  wszystkim na samych siebie. Tego typu akcje integrują mieszkańców i są okazją do nawiązania nowych znajomości.

Na ulicy Matejki w okresie wakacji orgaznizowane są spotkania dzieci z wolontariuszami na podwórku. Dzieci biorą udział w różnych zabawach, konkursach plastycznych i sportowych. Mają możliwość integracji z dziećmi z sąsiednich ulic, nawiązują nowe przyjaźnie. O tym, że chętnie biorą udział w takich spotkaniach świadczy wzrastająca  z  roku na rok frekwencja i zaangażowanie.

Ponadto każdego roku organizowany jest piknik z okazji Dnia Dziecka. Impreza ta cieszy się dużym zainteresowaniem, w przygotowanie angażują się zarówno rodzice jak i dzieci. Jest organizowana we współpracy z lokalnymi partnerami i sponsorami.

Twoja aktywność jako organizatora społeczności lokalnej nie ogranicza się do jednej społeczności lokalnej?

Tak, prowadzę również działania w skali miasta: grupę samopomocową seniorów, pogotowie lekcyjne, w którym wolontariusze udzielają dzieciom korepetycji, punkt porad obywatelskich oraz akcję Turecki Przyjaciel Seniora, w ramach której seniorzy z terenu Turku korzystają w wybranych restauracjach z kawy i herbaty za przysłowiową złotówkę.

Jakie zmiany dostrzegasz w społeczności w związku z realizowaniem szeregu różnorodnych zadań w ramach OSL?

Zmiana w społeczności, pomimo krótkiego okresu wdrażania OSL jest zauważalna. Mieszkańcy chętniej przychodzą na spotkania obywatelskie, na których podejmują decyzje odnośnie kolejnych działań. Ludzie sami zrozumieli, że razem mogą więcej, mają wpływ na to co się dzieje wokół nich. Bardziej zaangażowali się w zmianę swojego wizerunku, miejsca w którym mieszkają, inaczej patrzą na sprawy swoich sąsiadów, dbają o swoje otoczenie i doceniają swoją pracę. Zauważyłam, że mieszkańcy nabrali większego zaufania zarówno do mnie jako organizatora, ale również do siebie nawzajem. Wzrosła również ich samodzielność, sami potrafią udać się do różnych partnerów lokalnych oraz sponsorów. Obecnie jednak część mieszkańców jest bierna i przygląda się z ciekawością działaniom podejmowanym przez pozostałych mieszkańców.

Jakie zdarzenia z pracy w społeczności, najbardziej utkwiły Tobie w pamięci i dlaczego?

Było ich wiele, ale najbardziej utkwiły mi dwa. Jedno to spotkanie obywatelskie, które zorganizowałam po raz pierwszy.  Byłam bardzo zdenerwowana i zaniepokojona czy dam sobie radę. Na to spotkanie przyszły trzy osoby, byłam załamana i zaczęłam się zastanawiać co dalej. W tym okresie bardzo pomógł mi mój mentor oraz pani dyrektor, które przekonywały mnie, że nie należy się załamywać , trzeba podjąć kolejne kroki, i tak też zrobiłam.

Drugim takim zdarzeniem było zorganizowane przez samych mieszkańców pikniku z okazji Dnia Sąsiada. Mieszkańcy wszystko zorganizowali sami, a mnie tylko zaprosili na to spotkanie. Byłam pozytywnie zaskoczona. Poinformowali całą społeczność o terminie i miejscu spotkania zorganizowani sprzęt grający, poczęstunek.  Mieszkańcy wykazali pełen profesjonalizm, przekonali mnie, że warto pracować z ludźmi i dla ludzi. Zrozumiałam, że to co robię ma sens, że nie wszystko osiąga się od razu, to jest proces, który postępuje. Uświadomiłam sobie, że praca metodą OSL nie zawsze jest prosta, łatwa, ale na pewno daje dużo satysfakcji i zadowolenia. Mieszkańcy okazali swoją wdzięczność wobec mnie wręczając mi bukiet kwiatów. Takich chwil się nie zapomina.

Jakie napotkałaś trudności pracując z mieszkańcami?

Największą trudnością było zdobycie zaufania ludzi i przekonanie ich  do tego, że  pracownik socjalny nie tylko przychodzi na wywiad, udziela pomocy i na tym się kończy jego rola. Ponadto jak już wspomniałam wcześniej, pierwsze spotkanie obywatelskie było dla mnie wielkim stresem i chwilą zwątpienia. Dużo czasu zajęło mi również przekonywanie ludzi, że można wiele rzeczy zrobić bez wielkiego nakładu finansowego, a tylko i wyłącznie przy własnym zaangażowaniu, zmobilizowaniu się do działania.

Kto lub co było pomocne w rozwiązywaniu omawianych trudności?

Największe wsparcie otrzymałam od pani dyrektor, która od samego początku wierzyła, że praca metodą OSL ma sens. Mogłam liczyć na pomoc koordynatora ds. pisania projektów, który pomagał mi w pisaniu programów, których realizacja umożliwiała pozyskanie pewnych środków finansowych. Wspierał mnie również koordynator ds. wolontariatu, który pomagał w pozyskaniu wolontariuszy chętnych do wzięcia udziału w różnych działaniach. Otrzymywane wsparcie bardzo ułatwia mi pracę.  Poza tym współpracuję z mieszkańcami, lokalnymi partnerami. Dostrzegam dużą chęć wsparcia i potrzebę wspólnego działania.

Jakie są Twoje plany związane z pracą środowiskową?

Obecnie jestem pracownikiem socjalnym pełniącym funkcję organizatora społeczności lokalnej. Mam rozszerzony zakres obowiązków o zadania związane z wdrażaniem metody OSL. Zakres czynności umożliwia mi realizowanie metody środowiskowej. Będę rozwijała już podjęte działania OSL,  rozważam także możliwość pozyskiwania środków z zewnętrznych źródeł z przeznaczeniem na działania w społeczności. Dotychczasowe zadania realizowane były tylko i wyłącznie dzięki środkom przekazanych przez sponsorów.

Dziękuję za rozmowę i życzę pomyślnej pracy w społecznościach

 

Angelika Potyralska – organizatorka społeczności lokalnej w Ośrodku Pomocy Społecznej w Turku, zatrudniona w pomocy społecznej od 2005 roku. Pierwsze doświadczenia w pracy grupowej z seniorami zdobyła w organizacji pozarządowej, gdzie współtworzyła Klub Seniora „Promyk”. Przekonuje, że praca ze społecznością daje duże zadowolenie i może być jedną z najskuteczniejszych metod pracy socjalnej.

Uczestniczyła w dwuletnim cyklu szkoleniowym dla pracowników socjalnych ośrodków pomocy społecznej, którego celem było wdrożenie innowacyjnej metody pracy środowiskowej – organizowanie społeczności lokalnej. Szkolenie było zorganizowane w ramach projektu „Tworzenie i rozwijanie standardów usług pomocy i integracji społecznej”.